poniedziałek, 24 listopada 2008

Lechaim, i za astme też.
















Cytując Pinkabalę i jej "żydzie, żydzie jest nowelą", zatrzymuję sie na chwile przy Chaimie, ktorego imię znaczy "życie" po hebrajsku, przy Ardze, ktora mysli o nietoperzach, przy psie Hendriksie, przy Lihi i jej poplatanych synapsach, przy Szlomo Homo, przy bolach miesiączkowych, przy Kurcie ktory jest jak beton i Arim, ktory sam nie wie juz czy był w Aj Di Ef (Israeli Defence Force). Przy Rafaele Knellerze, ktory może był buddysta, a moze byl tylko przemeczony. O Freddie'm nie chce za duzo myśleć, bo pies ktory kłamie że nazywa się Naser to już jest przegięcie, nawet jak dla mnie.





Wrzucam wiecej zdjec z przygotowan do ASTMY w Starym Slaughterhausie, i celebruje mój pierwszy snieg tej zimy.

Brak komentarzy: