Tlumy były, plus psychodelicznie swiecący jelonek, i potem dyskusja z Andrzejem, Aga, Jankiem, Pawlem Moscicikim i Dorota Sajewska. I bylo jak zawsze super, a teraz zdjecia wrzucamy bo sie roztkliwiamy noworocznie i miło powspominac aniołów tajniakow, obskurne bary, lody o smaku likieru wisniowego i wszystkie inne udane sytuacje, jak ta kiedy w dniu rewizji siadl nam prad a bartek w cudowny sposob zdobyl czerwony kabel ktory uratowal sytuacje, choc nie wiem dokaladnie w jaki sposob. w kazdym razie bartek ma wladze nad swiatem, a ja wyobrazam sobie ze gramy "astme' w starozytnej synagodze niedaleko obozu dla uchodzcow ein-el-sulan, w ktorej pamietam na posadzce taka mozaike z napisem "Shalom al'Israel". Wiate od tej synagogi spalili Palestynczycy w czasie pierwszej intifiady.
